Z okazji premiery komiksu "Kaju i Kokot: Lania lotania", czyli pyrlandzkiej wersji "Szkoły latania", chciałbym przypomnieć, że związki "Kajka i Kokosza" z Poznaniem sięgają wczesnej epoki gierkowskiej, kiedy to przeciętny polski dzieciak nie miał o tym komiksie zielonego pojęcia (oczywiście za wyjątkiem dzieciaków z Pomorza, które codziennie śledziły ich przygody na ostatniej stronie "Wieczoru
↧