Dziś rano przeglądałem archiwa Christy i zupełnie przypadkowo wpadł mi w ręce autograf Alberta Uderzo, który dostałem od Tomka z Tczewa. Kilka godzin później media poinformowały, że Albert Uderzo nie żyje.
Jakbym to już kiedyś przerabiał... Moim pierwszym prawdziwym "Asteriksem" był "Pilote" nr 43/1977, wydany tuż po śmierci René Goscinnego. Kupiła mi go chrzestna u bukinisty w pawilonach
↧